środa, 11 listopada 2009

Florida training

Dzisiaj juz z usmiechem moge powiedziec, ze nie mam pojecia jak bedzie w sobote! Tu jest kompletnie inny kraj, inne powietrze inna wilgotnosc. Z tego wszystkiego rower wyglada najlepiej. Nawet gdy bardzo mocno wieje, to jakos latwiej sie jedzie niz w Polsce. Bieg? biore wdech i sam nie wiem czy go wzialem ? Najlepsze jest plywanie. Woda tak slona ze samo branie wdechu powoduje niesmak, nie wspominajac o napiciu sie jej. Wzdluz Florydy przechodzi huragan i sa wyjatkowo wysokie fale. Jesli taka pogode trafimy w sobote to bedzie mocno NIE fajnie.

Teraz widze ile mi jeszcze brakuje doswiatczenia i obycia startowego, w szczegolnosci w innych klimatach. Caly rok przygotowan moze pojsc na marne z powodu jakiegos szczegolu, o ktore trzeba tutaj bezwzglednie zadbac. Jest ich naprawde sporo.

Pakiet startowy odebrany, znajomi przywitani. Jutro ostatni dzien treningowy...









3 komentarze: