niedziela, 31 lipca 2011

MP Olimpijka Górzno 2011

W piątek o godz. 22 zdecydowałem się, że po 2 latach przerwy w treningu wystartuję dnia następnego o godz. 11.50 na mistrzostwach polski na dystansie olimpijskim. Decyzja była spontaniczna i tuż przed zaśnięciem pomyślałem - gościu to 1,5-40 i 10 ? to jedna piąta tego co przebiegłeś w tym roku! Wiadomości o DNF (do not finished) nie dopuszczałem do siebie ale wiedziałem, że taki scenariusz jest możliwy.
Totalnie wbrew sobie, ale zgodnie z poleceniami mojego managera sportowego przygotowałem wszystko tak by rano wszystko przebiegło bez zakłóceń. Oczywiście chciałem dobrze, a wyszło jak zawsze czyli zaspałem o jedyne 30 min, a moja pianka była 12km ode mnie... zdążyliśmy.
Fajnie było zobaczyć starych znajomych z poziomu zawodnika. Szkoda, że z niektórymi kontakt urwał się z powodu bezsensownych spraw.

Rozgrzewka, właściwie to ograniczyłem się tylko do POWERbreathe. Ustawiłem się taktycznie, z lewej w drugiej linii za najlepszymi, dzięki temu nie musiałem walczyć o pozycję. Byłem bardzo zaskoczony widząc obok mnie ludzi na co dzień trenujących. Tym bardziej, że moją taktyką było właściwe rozłożenie sił, a luźne pływanie podstawowym punktem założeń.
Zawsze szczerze nie lubiłem tej trasy i tak mi chyba zostało. Po chwili dogonił mnie kolega Piotrek. Moim planem była samotna jazda płyta-oś w rytmie, ale chyba pod wpływem przyzwyczajenia przejechaliśmy razem z 1,5km. Po podjazdach mam problemy z oddychaniem i przytkany musiałem dojść do siebie. Dalej trzymałem się założeń, nawet gdy mijały mnie grupy, dzięki którym mogłem znacząco poprawić moją pozycję. Tak naprawdę chodziło mi o test taktyki niemieckiej, a szczegóły zostawię dla siebie.
Bardzo miło zaskoczył mnie bieg. Narzuciłem dawny rytm, tempo nie było to samo ale i tak byłem zadowolony. Duże podziękowanie dla kolegi Łukasza z im2010, który w chwili kryzysu spowodowanego dziwnymi skurczami dyktował tempo.
Reasumując, ukończyłem. Byłem nawet 48 na 160 osób startujących co i tak uważam za dobry wynik. Wypełniłem wszystkie swoje założenia, a dodatkowo cieszy mnie fakt, że nie byłem ekstremalnie zmęczony (prócz skurczów) i w niedzielę mogłem zrobić normalny trening.

możemy ten start uznać za oficjalne rozpoczęcie przygotowań do 2012...


tak, płaszcz najlepiej się sprawdza przy karmieniu fok.


najważniejsze jest dobre ustawienie sprzętu


test, nowego innowacyjnego stroju firmy - X ;)


rozgrzewka


moje żele są 20% bardziej...


niepokorna przyszłość polskiego triathlonu, kolejny raz płaci za błędy innych. Na trasie nie jest już taki grzeczny i z pewnością pokaże innym gdzie RAKi zimują

podziękowania: Blueseventy, POWERbreathe, Saucony, TRISHOP team, Wojciech Latos - człowiek, który w polskim pływaniu znaczy więcej niż Garbus w światowej motoryzacji .