niedziela, 17 października 2010

Wakacje 2

Drugim etapem wakacji był Tomaszów Lubelski czyli wizyta u mojej rodziny. Głównym punktem harmonogramu było wesele kuzynki Ani i Grzegorza. W skrócie powiem, że było czadowo, nie widziałem się z nimi ok 7 lat, niektórych poznałem po raz pierwszy, a czułem się jakbym wrócił ze sklepu. Wesele zdecydowanie trafia do grona tych najlepszych. Bardzo miło spędziłem czas i mam nadzieję, że okazji do spotkania będzie o wiele więcej. Szerokości na drodze dla młodych, podziękował.

poniedziałek, 11 października 2010

Wakacje

Mały wypad w góry, które w moim katalogu wakacyjnym były oznaczone jako nowość. W brew swoim ogólnym wymaganiom, gdzie podstawą jest szukanie najwyższych trudności, okazał się bardzo udany. Mimo, że góry ani wysokie ani trudne, może dlatego, że poprostu inne.

W 5 dni przeszliśmy większość ciekawych szlaków, zdobywając też parę szczytów. Pogoda była przekrojowa, od ulewy i silnego wiatru do upału 35 stopni. Udało mi się przeprowadzić kilka testów sprzętu, które opiszę później. Mimo, że trasy planowaliśmy na 5-9h a tempo marszu często narzucaliśmy wysokie, nie byliśmy zmęczeni. Wieczorem wraz z parą przyjaciół gościliśmy w okolicznych knajpach smakując miejscowych przysmaków. Taką swoistą kropką nad "i" był zachód słońca, który mieliśmy okazję zobaczyć z jednego ze szczytów. Dużo ryzykowaliśmy, gdyż nie mieliśmy latarek a czas zejścia do wioski był 2h15min. Przy tak zachmurzonym niebie mieliśmy ok 30min po zachodzie. Więc dlaczego to zrobiliśmy ? bo wylosowała "krótką słomkę" :)

To był najpiękniejszy zachód słońca jaki widziałem....
Obrona krzyża na Tarnicy i relaks w potoku.

miam miam miam


Dalsza część podróży to Tomaszów Lubelski, który opisze w następnym poscie. Aha...jakby ktoś pytał to byliśmy w Bieszczadach :)

Powódź

W tym roku nasz piękny kraj po raz kolejny przegrał z naturą. Mimo, że mój region nie poniósł największych strat to kilkadziesiąt ognisk domowych nie mogło bezpiecznie spać a dzień spędzało na fortyfikowaniu domu workami z piaskiem. W tym odcinku SuperESem była tama we Włocławku, która ponownie uratowała nam dupska. Nie wszystkim jednak było do śmiechu. A wyglądało to tak:






Polskie autostrady na euro2012

A tak poza tym:


4x po 2x i nad ranem jeszcze raz... pytania?


My tak tylko dumnie zaczynamy, a zaraz za zakrętem buch do spożywczaka


no troszkę się w praniu wstąpiło...