Długo nie pisałem. Wszystko przeciągnęło się dużo bardziej niż planowałem, ale w końcu sprawa została zakończona. We wtorek uzyskałem tytuł magistra inżyniera telekomunikacji i elektroniki.
5 lat, stosy zadań, tygodnie nie przespanych nocy, wiele pytań jak? i dlaczego? ....10min obrony.
Czy było warto?
Było. Teraz mogę stwierdzić, że wybranie tego kierunku, który był jedynie nieprzewidzianym planem "b", było jedną z najlepszych decyzji jakie podjąłem w życiu. Czasem warto mieć pecha.