wtorek, 17 listopada 2009

cisza przed burzą

Jutro MŚ. Czuje się dobrze, noga się nieźle kręci. Mam świadomość, że zrobiłem prawie wszystko co mogłem. Ostatnie dni były głównie pracą nad motywacją i głową. Mam świetną opiekę, której nie jeden zawodnik PRO by mi pozazdrościł. Dają mi dużo spokoju i wiary w siebie. Wieczorem pojechaliśmy wstawić sprzęt. Bez stania w kolejkach, spalania się. Wszystko jest idealnie zaplanowane i realizowane. Tak jeszcze nie było.

Jak będzie jutro? sam nie wiem. Wierze, że mogę powalczyć ale z drugiej strony tu jest zupełnie inny kraj. Inne powietrze.... inna woda i wiele innych zmiennych, które mogą sprawić, że nie dam rady. Nie wiem jak mój organizm zareaguje.

Wiele osób mówiło: nie licz na za wiele. To twoja pierwsza taka impreza. Masz jeszcze dużo czasu...

W każdym bądź razie moim założeniem jest złamać 4h. Jeśli da mi to miejsce na podium, będzie super. Do usłyszenia po starcie.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz