W weekend kilka dobry treningów. Dłuuuugie wypływanie z akcentem na technikę, długie wybieganie i pierwszy rower w terenie od florydy. Na dzień dobry 70km i wcale nie najwolniejsze tempo pozytywnie mnie jednak zaskoczyło. Poniedziałek dobry trening biegowy - rozpędzane wybieganie 18km. Na tym kończą się dobre informacje bo na początku tego treningu wpadłem w dziurę i mocno nadwyrężyłem kostkę. Nie bardzo chce się skręcać i trochę spuchła. Miejmy nadzieje, że tylko poboli ale nie ma większego urazu. Żeby tego było mało mam straszne problemy z wybijającym się palcem prawej stopy i piszczelami. Mam pewne podejrzenia co do obu dolegliwości, ale na konkretną diagnozę muszę udać się do SUPER BASI.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz